Loading…

Elektryk do Domów Warszawa

Elektryk do Domów i Sprzętów w Warszawie. Usuwanie Awarii - Nowe instalacje - Usługi Elektryczne
Kontakt

#44 Kryzys na budowie Jak sobie z nim poradzić? Remont starego domu z lat 30



Cześć Wszystkim 🙂 Jak część z Was już wie nazywam się Basia i wraz z mężem jesteśmy w trakcie remontu domu z lat 30 Dziś o …

Pobrane z Youtube Elektryk do Domów, Naprawa Elektryki w Domu, Serwis naprawy elektryki i Elektroniki, Elektryk Warszawa, Naprawa Elektryki Warszawa, nasz elektryk z dojazdem na terenie Warszawy i okolic pomaga w trudnych sprawach.

35 thoughts on “#44 Kryzys na budowie Jak sobie z nim poradzić? Remont starego domu z lat 30

  1. Jak ja wymieniłem okna to nawet nie licowałem że ścianą zewnętrzną a wypuściłem na kątownikach na zewnątrz budynku . NIE MA ŻADNYCH mostków termicznych . 10 cm styropian i 10 okładzina z kamienia

  2. W nowych domach (niedawno wybudowanych) są kryzysy, bo okazuje się, że a tu coś zostało schrzanione przy robieniu instalacji i trzeba jakiś dodatkowych inwestycji, żeby kaloryfery lepiej grzały, a tu nagle okazuje się, że potrzebny jest zmiękczacz do wody za 4 tysiące (bo kamień króluje nad wszystkim, psuje sprzęty i zatyka prysznic), kafelki w łazience trzeba odkuć, bo fliziarz zamurował zawiasy do okien i nie da się naprawić okna, a w ogrodzie warto by w końcu postawić domek na narzędzia. Mam nowy dom, a takich kryzysów i wydatków masę. Podziwiam, że masę rzeczy ogarniacie sami i unikacie w ten sposób problemów z niesolidnymi budowlańcami!

  3. Będzie pięknie 🙂 podziwiam Was za to czego się podjeliscie.. sam coś tam sobie remontuje i wiem ile to wymaga czasu i energii.. macie niesamowite tempo, projekt jest tego warty 🙂 działka w takiej lokalizacji, dom z duszą, rzeka, super wybór 🙂

  4. Głowa do góry i do przodu! Na razie macie gdzie mieszkać. W nowym już niedługo będzie pięknie i wygodnie. Razem z mężem od ponad 30 lat remontujemy budynek z lat 30, w którym mieszkamy. Jedno zrobimy, niedługo potem konieczne jest coś innego np. teraz postawienie nowego komina i wymiana pieca. Wy zrobicie teraz wszystko i na parę lat macie spokój. Zostanie tylko relaksacyjna praca w ogrodzie. Pozdrawiam i życzę zdrowia oraz optymizmu.

  5. Każdy chyba ma takie momenty, a jednak warto się nie poddawać i da się przetrwać kryzysy bo wystarczy sobie uświadomić po co i dla kogo się to robi. Poza tym można sobie właśnie wyobraźić jak będzie w przyszłości, myśle, że to dodaje kopa, a czasem właśnie trzeba po prostu zagryźć zęby tak jak mówisz💪 Trzymamy kciuki i wiemy, że dacie radę! 👍👍😊

  6. Pani tu straszy tym tytułem, to jeszcze nie kryzys a tylko drobna niedogodność sytuacyjna. Zrobiliście kosmiczna robotę a to co przed Wami też zrobicie bo przecież nikomu nie dacie zepsuć waszego ;). Czasem jednak warto dać na chwilę odpocząć oczom i psychice od ulubionej pracy ;).

  7. Głowa do góry! Jesteśmy i tak z mężem w szoku, że przy trójce dzieci tak szybko i sprawnie lecicie do przodu. Też czasami jest gorszy dzień na budowie i u nas. Część rzeczy robimy sami a część ekipa. Stary dom z kapitalnym remontem i rozbudową nowej części. Zaczeli w końcu robić fundamenty nowej części i już parę rzeczy nie teges niestety. Do tego źle punkt 0 wytyczyli … no masakra. Muszą poprawiać wszystko bo chcemy podłogę w jednym poziomie na parterze w starej i nowej części. Mąż biedny tydzień stresów ale działamy dalej. Ps. Dla odreagowania ja na ogródku działam w części gdzie koparki i inne maszyny jeździć nie bedą. Zrób chociaż parę grządek tam gdzie planowałaś. Truskawki , krzqczki borówki amerykańskiej, porzeczek- już pomału będzie co skubnąć i umilić sobie remont. Powodzenia! Trzymamy za Was mocno kciuki!

  8. Moja metoda: oderwać się choć na chwilę od otoczenia budowlanego. Pokopać ogródek, zrobić grządki, przyciąć drzewa.. Najgorzej, że wydaje ci się, że tak ciężko pracujesz i tyle wysiłku w to wkładasz a afekt przytłacza. Bo jest gorzej niż jak wchodziło się na początku.. Wiadomo, że to etap przejściowy ale i tak frustruje. Mało u mnie optymizmu bo też powoli zmęczenie dopada :)))

  9. Remont staruszka to niestety czasami niespodzianki. Nie ma co się smucić! Czasu i tak nie przeskoczycie. Teraz będzie już tylko lepiej bo etap demolki się kończy. Jak widzę operatora koparki to aż mi ciepło haha. Mieliśmy już styczność z dwoma panami. Jeden jechał z łyżką do góry i zerwał kabel telekomunikacyjny. Ostatnio robiąc wykop pod nową rurę wodną pan najechał na płytę betonową starego szamba i pękła. Pozdrawiam Cię Basiu głowa do góry!

  10. Basiu i Norbercie trzymajcie się cieplutko 🙂 doskonale Was rozumiem…, taki duży remont to wymaga wiele energii nie tylko fizycznej ale i psychicznej a gorsze momenty mijają i czas zrobi swoje … trzymajcie się cieplutko i pozdrawiam 😊😁😊

  11. Jestem Waszym tysięcznym subskrybentem. Gratulacje 🙂 Robicie świetną robotę. Po zakończonym remoncie będziecie mieli wspaniały dom – niepowtarzalny i nietuzinkowy. Pozdrowienia!

  12. Jesteście WSPANIALI kibicuję wam bardzo i uwielbiam oglądać wasze wspaniałe zmagania.Uważam, że zawsze po burzy przychodzi słońce!!Kochani życzę dużo siły i zdrówka w dotarciu do celu.Dom będzie cudny już to nawet widzę. Pozdrawiam cieplutko z IT.❤❤

  13. Witam…głowa do góry.Wyznaczyliście sobie bardzo wysoko poprzeczkę i Wasz kryzys jest uzasadniony.Jednakże jesteście OBOJE BAAARDZO PRACOWICI…,bardzo podziwiam Was za to,dacie radę 😊Mimo ogromnego zakresu prac jakie macie ja osobiscie pokusiła bym się o wstawienie w miejscu okna od strony salono -kuchni drzwi tarasowych i zbudowaniu podwyższonego tarasu od strony ogrodu.Jesli oczywiście jest taka techniczna możliwość. Wszystkie ciepłe wieczory przy świecach z lampką winana na tarasie rekompensowały by Wasz trud…Pozdrawiam….będzie dooobrze głowa do góry 💪💪💪

  14. Moje biedactwa , ten kryzys nazywa się zmęczenie, było bardzo dużo pracy przez długi czas , a efektów jeszcze tak nie widać.Dziękuję za bardzo ciekawe i miłe filmy, przesyłam słowa pociechy i szkoda ze mieszkam na Podkarpaciu bo bym chętnie pomogła

  15. E……tam taki kryzys . Nie jest źle. Dacie radę. Na budowie (remoncie) nigdy początkowe założenia nie są realizowane w 100 % . Poza tym wszystkie etapy na budowie nigdy nie mieściły mi się w pierwotnych założeniach finansowych . Zwykle było to 10-15 % więcej . Kryzys nie może trwać dłużej niż 3 dni . Głowa do góry . Zastosujcie jakąś formę relaksu-odskoczni bo za ostro poszliście w pracę . Tylko nie przesadzajcie z anty stresem (awanturnikiem itp różnie ten specyfik nazywają) aby nie popaść w nałóg :-)))

  16. jak sobie przypomnę ile lat ja budowałem to dopiero byś osiwiała ;)…tak na moje oko to z 15 lat …wszystko własnymi siłami…mnóstwo czasu spędzonego na budowie pot , pot i pot ;)))…ale dało się i teraz jestem mega zadowolony z wykonanej pracy …jak ja dałem radę to z całą pewnościę i Wy sobie poradzicie ;)))..a …i też miałem na stanie trójkę maluchów i sporo czasu pomiędzy pracą trzeba było zostawić dla nich ;)))…Pozdrowionka ;)))

  17. Basiu, robicie super pracę, większość osób by po tygodniu poległa, sama Was mocno podziwiam i trzymam kciuki. Też kiedyś robiłam remont kuchni ponad miesiąc a pierwotnym założeniu było w tydzień się wyrobię, jednak potem okazało się że przez miesiąc gotowałam na korytarzu. Jednak satysfakcja jest mam nietypową kuchnię i zrobioną przede mnie. Trzymajcie się ciepło i nie załamujcie się, a ja czekam na kolejne odcinki.

  18. kobitko , dziekuj bogu ze ten kryzys ma tylko takie oblicze , piszesz ze czas płata Ci figle , jak masz kogos wsrod znajomych lub rodziny , ktorzy w obecnej sytuacji siedza tylko w domu , to oni mogą powiedzic cos o bardzo szybko uplywajacym czasie i zwiazanym z tym stresie , duzym stresie , wierz mi

  19. Z tynkami to bardzo rozsądne podejście, nawet kosztem kolejnego kurzu. Z podłogą uważam, że też. "Czasem trzeba się narobić, żeby się nie narobić". Życzę powodzenia.

Dodaj komentarz

Zadzwoń!